„Smocze Gniazdo” – Romuald Pawlak
„Pogodnik trzecie kategorii” – tom 3
Witajcie, witajcie! Nieee, na kolejną część „Pieśni Lodu i
Ognia” znów będziecie musieli trochę poczekać, ale mam dla was coś innego,
niemal równie smakowitego: oto zwieńczenie prześmiesznej trylogii fantasy o
magu – nieudaczniku!
W głowie Rosselina już od pewnego czasu kołacze jedna myśl: uciekać,
zaszyć się gdzieś daleko od pałacowych intryg, od niebezpieczeństw dworskiego
życia, od wścibskiego wzroku magów,
podejrzewających go o pomoc zbiegłemu szalonemu magowi Irapiowi… oraz od ciągle
wiszącego nad nim widma ślubu… Tymczasem Filippon, który przywłaszczył sobie wyspę
ver Didloga (którą ten ostatni de facto
oddał Rosselinowi), ma podobne plany. Problem w tym, że smokowi został
przydzielony przez magów „opiekun”, który miał go obserwować, a w razie czego,
podjąć odpowiednie kroki… W końcu jednak, przy pomocy szalonego planu oraz
dziwnemu zbiegowi okoliczności, udało się im (tzn. Rosselinowi, Filipponowi i
Anabell, narzeczonej maga) uciec z pałacu. Jedynym bezpiecznym miejscem, jakie
im przychodzi do głowy, jest wyspa należąca do smoka… która, jak się okazuje,
jest opanowana przez piratów. Nie jest to jednak problem dla smoka, który
przemycił ze sobą potężną broń…
No cóż, nie jest to może intryga jak w „Pieśni Lodu i Ognia”,
ale… bardzo przyjemnie się to czyta. Pełno tu gagów, żartów sytuacyjnych, ale
też trochę poważniejszych tematów… oraz zakończenie, które pozwala samemu
dopowiedzieć sobie resztę historii. Ja personalnie nie przesadzam za takim rozwiązaniem,
ale tu nawet dobrze to wygląda :) W każdym razie, gorąco polecam tą książkę każdemu
fanowi fantasy.
Ktoś Ktosiowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz