niedziela, 16 grudnia 2012

„Pan Lodowego Ogrodu. Tom 2” – Jarosław Grzędowicz




„Pan Lodowego Ogrodu. Tom 2” – Jarosław Grzędowicz

     Witajcie, witajcie! Dziś opowiem wam o drugiej części znakomitej polskiej serii fantasy. Zapraszam na niezwykłą podróż do niegościnnej krainy, Midgaardem zwanej, pełnej dziwów i bestii – i tych normalnie potwornych, i tych w ludzkiej skórze…
     OSTRZEŻENIE: Teraz taka uwaga dla tych, co jeszcze nie czytali tomu 1: będę spoilerowal zakończeniem, a i początkiem tomu 2, tak więc najlepiej pominąć dwa następne akapit i przejść od razu dalej. J
     [SPOILER] No więc tak: jak wiadomo, van Dyken skazał Drakkainena na wegetację, przebijając włócznią i przemieniając w drzewo. Normalny człowiek by się załamał, ale nie Vuko… który dowiedział się że każdy przybysz z Ziemi ( w tym on sam) ma doskonałe predyspozycje do posługiwania się Pieśnią Bogów. Jak przystało na prawdziwego potomka Polaków, bohater wykorzystuje swą wrodzoną upartość (i moc, oczywiście), by jakoś się uwolnić od uroku… i w końcu mu się to udaje, kosztem jednak utraty swego największego atutu w tej niegościnnej krainie: cyfrala…
     Tymczasem w kraju Amitrajów, Terkej Tendżaruk (albo Filar, syn Oszczepnika, względnie jedna z wykreowanych przez niego postaci fikcyjnych) ze swoim sługą i przyjacielem Brusem, w przebraniu kapłana i jego akolity próbują przejechać przez miasto już opanowane przez kult Pramatki. Wszystko idzie zgodnie z planem… dopóki nie spostrzegają ich prawdziwi kapłani i nie zapraszają (a wręcz nalegają) na noc do Czerwonej Wieży – świątyni tej religii. I tam ich plany niemal biorą w łeb… [KONIEC SPOILERA]
     No już, oburzeni czytelnicy, koniec tego spoilerowania. A teraz do rzeczy: „Pan Lodowego Ogrodu. Tom 2” to kolejny kawał solidnego fantasy z domieszką science-fiction, odsłaniający coraz to nowe elementy układanki, jaką jest planeta Midgaard oraz rola bohaterów w jej losie. To dzieło czyta się bardzo szybko, a opisane jest tak barwnym językiem, że czasem można niemal ujrzeć przed oczyma przygody Vuko bądź Filara… Polecam bardzo gorąco!
     Znajdźcie drogę!

Ktoś Ktosiowski

     PS: By przeczytać tekst zaspoilerowany, wystarczy, że go zaznaczycie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz