„Starcie Królów” – George R. R. Martin
„Pieśń Lodu i Ognia” – tom 2
Witajcie, witajcie Dziś mam przyjemność zaprezentować wam
drugą część znakomitej sagi fantasy napisanej przez wspaniałego amerykańskiego
autora – przed wami „Starcie Królów”, kontynuacja „Gry o Tron”!
Cóż, nie dam rady zrecenzować wam całej tej książki, gdyż
zajęłoby to więcej, niż sama książka – a prawie 1000 stron to nie przelewki. :D
W każdym razie mówię wam – będzie się działo! W spokojnej krainie Westeros
władał dotąd tylko jeden władca – Robert Baratheon, lecz po jego śmierci nagle
zrobiło się aż SIEDMIU królów, z czego każdy ze swoimi racjami… i swoją armią!
Owi władcy, to:
1. Król Joffrey Baratheon, syn Roberta, przez
pozostałych uważany (skąd inąd, słusznie) za syna królowej – Cersei Lannister –
i jej własnego brata, Jaime’go
2. Król Stannis Baratheon, średni brat Roberta, który
nawrócił się na religię żony – kult R’hllora, boga Światła… czczonego głównie w
Kraju Cieni i Asshai (sic!)
3. król Renly Baratheon, najmłodszy brat Roberta i
Stannisa, uwielbiany przez lud i wielmożów,
4. Król Robb Stark, władca Północy, szukający przy
okazji zemsty na zabójcach ojca,
5. Król Mance Rayder, Król-Za-Murem, rządzący
plemionami Dzikich dezerter z Nocnej Straży,
6. Królowa Daenerys Targaryen, Matka Smoków, Khaleesi Dothraków i „prawowita
władczynie Siedmiu Królestw”,
7. Król Balon Greyjoy, władca Żelaznych Wysp,
ojciec Theona Greyjoy’a – przyjaciela Robba Starka.
Jak zapewne się domyślacie, wspomniani „królowie” i „królowa”
rzucą się sobie do gardeł: Król Robb na króla Joffrey’a, król Renly na króla
Stannisa, król Stannis znów na króla Joffa, zaś król Balon na króla Robba…
Jedynymi władcami, którzy nie wtrącają się w te konflikty, są Król-Za-Murem i
Daenerys Targaryen, którzy zbierają siły…
Niee, nie będę was zanudzał moją żałosną próbą opisania
ogromu wydarzeń z tej książki - po
prostu sami musicie ją przeczytać!
Ktoś Ktosiowski