niedziela, 24 marca 2013

„Błędny Krąg” – Mike Carey




Błędny Krąg” – Mike Carey
Felix Castor” – tom 2

     Witajcie, witajcie! Oto i druga część tej jakże wybornej serii o egzorcyście, tytułowym Feliksie Castorze! I od razu rzeknę wam, iż to dzieło jest równie, a nawet i bardziej, wciągające jak poprzednia część!
     Ale, przejdźmy do konkretów: nasz ulubiony (zaraz, oczywiście, po Wędrowyczu J) egzorcysta znów pakuje się w kłopoty. I to nie byle jakie. Zostaje wynajęty w sprawie odnalezienia pewnej dziewczynki. I pewnie w tym momencie wielu z was by wykrzyknęło: a jaka w tym robota dla egzorcysty? Czy nie lepiej zgłosić to na policję? Otóż nie, jako że… Abigail (bo tak się ona nazywa) jest martwa już od paru lat…           Och, oczywiście nie może w tej opowieści zabraknąć Asmodeusza w ciele Rafaela Ditko, egzorcystki Juliet (czy raczej Ajulutsikael – sukkuba, który niemal zabił Felixa w poprzedniej części), Ojca Gwilliama z Anathemata i… oficjalnego Kościoła Satanistycznego!
     Cóż mogę rzec… Iście warto przeczytać ów wolumin, choćby i po to, by pośmiać się z paranoi Nicky’ego albo ironicznych uwag Felixa. Tak czy inaczej, polecam „Błędny Krąg” gorąco!

Ktoś Ktosiowski

niedziela, 17 marca 2013

„Mój Własny Diabeł” – Mike Carey




Mój Własny Diabeł” – Mike Carey
Felix Castor” – tom 1

     Witajcie, witajcie! Zapraszam was w podróż, prosto z odległego świata Midgaard, do nieco bliższego Londynu. Londynu w świecie… nieco alternatywnym. W świecie, w którym duchy zmarłych zaczęły masowo wstawać z grobów. Świecie, w którym egzorcyści są potrzebni. I właśnie o egzorcyście jest ta historia. Poznajcie go: oto Felix Castor.
     Co nieco o tle paranormalnym: otóż kiedyś zdarzały się przypadki powrotu zmarłych jako duchów – strzępków osobowości i uczuć martwych, często nawiedzających miejsce śmierci, bądź miejsce, z którym związane były jakimiś silnymi uczuciami. Nie było to jednak częste zjawisko, więc i zawód egzorcysty nie był aż tak popularny. Jednakże kilka lat temu nastąpił przełom i ludzie zaczeli masowo wstawać z grobów. Oprócz duchów pojawiły się także zombie – duchy, które zajęły własne, martwe ciało – oraz loup-garou, czyli ogólnie rzecz biorąc wilkołaki – duchy, które przejęły ciała zwierząt, by potem „przemodelować” je na odpowiadające swoim własnym pragnieniom. I właśnie przez to nagle potrzeba na egzorcystów stała się nagląca.
     Podobnie egzorcyści, a przynajmniej kandydaci na nich, byli zawsze – ludzie, potrafiący widzieć duchy, odbierający ich obecność swego rodzaju „szóstym zmysłem”. A także odsyłac je. Każdy egzorcysta ma własny sposób, by to robić – na przykład pan Castor, by odesłać ducha, opisuje go jako… melodię. Na flecie prostym Sweetone w tonacji D, dokładniej rzecz biorąc.
     Ale, ale, przejdźmy już do fabuły! Otóż Felix Castor boryka się ze sporymi kłopotami finansowymi. Gotów jest nawet zacząć zajmować się sztuczkami na przyjęciach dla dzieci, gdy nagle dostaje zlecenie. Niejaki Jeffrey Peele, główny administrator Archiwum Bonningtona. Nasz bohater, jak już wspomniałem rozpaczliwie potrzebujący pieniędzy, od razu jedzie tam, by wykonać wstępne rozpoznanie. I okazuje się, że wyczucie tego ducha nie jest aż tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Sam Felix zaś przypadkiem wplątuje się w aferę dużo mroczniejszą niż myślał…
     „Mój Własny Diabeł” to dobra książka. Nawet bardzo. Napisana jest w pierwszej osobie, „z oczu” naszego bohatera, co, według mnie, sprawdza się znakomicie. Dodatkowo powieść wypełniona jest humorem – może trochę czarnym, ale pasuje do klimatu. :) 
   Ogólnie rzecz biorąc, polecam wam tą książkę bardzo gorąco

Ktoś Ktosiowski

niedziela, 10 marca 2013

„Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4” – Jarosław Grzędowicz




Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4” – Jarosław Grzędowicz

     Witajcie, witajcie! Wracam do Was po dość długiej nieobecności, jeszcze bardziej zmęczony niż przed odpoczynkiem J. No, ale pośmalimy się, pożartowali, a teraz na poważnie: przed wami godne zakończenie epickiej, polskiej serii fantasy. Oto Vuko Drakkainen, powracający w wielkim stylu!
     Hmm, niestety powoli docieramy do końca epickiej wyprawy ratunkowej na Midgaard… Ale zanim on nastąpi, wiele może się jeszcze zdarzyć… Na przykład porwanie Filara, spotkanie z, jak to ich nazwał Vuko, „obłąkanymi czcicielami linii metra”, wielka wędrówka Kirenenów i ludzi Ognia do Lodowego Ogrodu… i, w końcu, ostateczna konfrontacja z oszalałymi ziemskimi naukowcami, w których niespodziewanie dużą rolę wzięły udział sopel lodu i pestka śliwki o prędkości ponaddźwiękowej. Nie, nie oszalałem. Ta książka po prostu łamie wszelkie normy fantasy, do tego wychodząc z tego starcia zwycięsko.
     No, nie będę się rozpisywał, ale… dzieje się wieeele rzeczy, których nie chcę zdradzać, gdyż najlepiej po prostu samemu o nich przeczytać. Warto. Naprawdę. Dlatego też, podsumowując, każdy wielbiciel gatunku, a także wszyscy pozostali, powinien przeczytać tą serię.
     Znajdźcie drogę!

Ktoś Ktosiowski