poniedziałek, 23 stycznia 2012

„Aleja samobójców” - Marek Krajewski, Mariusz Czubaj



„Aleja samobójców” - Marek Krajewski, Mariusz Czubaj

     Po przeczytaniu „Alei” nie mogłam się opędzić od myśli, że coś mi umknęło, że czegoś nie zrozumiałam. Nie do końca wiem dlaczego właśnie taki tytuł, hm... Może jak znajdzie się ktoś kto to przeczyta i zrozumie, to i mi wytłumaczy…:)
     Tak czy inaczej bardzo mnie wciągnął kryminał napisany przez dwóch panów, porwał upalnymi, szaro-burymi opisami Trójmiasta z 2006r. i dziwnymi postaciami uwikłanymi w kryminalny wątek. Cała intryga zaczyna się od zagadkowej śmierci jednego z rezydentów luksusowego domu seniora "Eden", który został zamordowany i bestialsko okaleczony. Jego palce są sklejone klejem, a ich ułożenie tworzy dziwną figurę. Równocześnie z pensjonatu znika inny mężczyzna, profesor, znawca rytualnego okaleczania i chirurgii... Podążałam śladem ponurych myśli głównego bohatera, Jarosława Patera (o, przepraszam Patra), który wchodzi w konflikt z kim popadnie i okazuje się tym z ostatnich sprawiedliwych dla których liczy się tylko prawda, no może z wyjątkiem poprawnej polszczyzny...
     Pomimo momentów, które nieznacznie spowalniały akcję, książka do połknięcia jednym tchem, byłoby miło, gdybym jeszcze zrozumiała skąd ten tytuł…
aulik

niedziela, 22 stycznia 2012

Świat Finansjery - Terry Pratchett




„Świat Finansjery” – Terry Pratchett

     Maestro wśród fałszerzy i oszustów powraca! Tym razem w swej książce Pratchett wziął na cel banki i finanse. Nie obyło się też bez polityki. Jak wyszło – cóż, sami zobaczcie. Mamy tu (nie)znanego oszusta, który dostał w spadku po (dosłownie) raz spotkanej staruszce procent udziałów z mennicy i banku. No, i jej psa. Kłopot w tym, że pies dostał od pani… a, zresztą, co wam będę opowiadał! Grunt, że Terry pokazuje nam swój talent po raz kolejny.

     Pełno tu dość czarnego humoru, trochę żartów sytuacyjnych, a wszystko gęsto podlane typowo Pratchett'owskim sosem. Przykładem jest sytuacja, gdy bohater włamuje się do swojego (sic!) domu i zostaje wzięty za złodzieja…

     Krótko mówiąc – są to ponad trzy setki stron pełnych humoru, których nie przeczytać jest niemal grzechem.
Pamiętajcie tylko: nie trzeba być szalonym, aby to przeczytać, ale to pomaga!

PS: Uwaga na latające budynie!

Ktoś Ktosiowski

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Tajemnicza Ścieżka - Nick Butterworth



„Tajemnicza Ścieżka” Opowieści z Parku Percy’ego – Nick Butterworth

     Pięknie ilustrowana książeczka dla dzieci ujęła nas, mnie i moją Córeczkę, ślicznymi rysunkami Nicka Butterwortha. Autor nie dość, że napisał interesującą historyjkę, to sam ją zilustrował, i to jak!
     Najmłodsza zrecenzowała książeczkę w kilku konkretnych zdaniach: „Najbardziej podobają mi się obrazki. A Percy jest sympatyczny. To miły człowiek…A lis też jest dobry, tylko groźny trochę. A najbardziej podobało mi się jak był trudny labirynt i prowadziłam Percy’ego i zwierzątka do wyjścia.”
     Książeczka jest starannie wydana i zawiera plakat z labiryntem, który obowiązkowo przechodzimy przy każdym czytaniu. :)

     Jest jeszcze kilka historyjek z cyklu Opowieści z Parku Percy’ego: "Mroźna noc", "Po Burzy", "Poszukiwanie Skarbu", "Przejażdżka z Percym" i "Wyprawa Ratunkowa". Musimy je koniecznie upolować...
Najmłodsza Wrodzinie i aulik

niedziela, 15 stycznia 2012

Piekło Pocztowe - Terry Pratchett




"Piekło Pocztowe" – Terry Pratchett

  To kolejna książka Terry’ego Pratchett’a z serii „Świat Dysku”. Jak zawsze pełna humoru i oryginalnych postaci. Tym razem Pratchett nabija się z poczty i szybkości dostarczania przesyłek. Wierzcie mi lub nie, ale wyszło świetnie. A że za „reanimację” poczty w mieście, gdzie królują inne metody przesyłania wiadomości  bierze się znany (pod fałszywymi nazwiskami) oszust, to robi się naprawdę ciekawie. :D
  Jak zwykle książka pełna jest gagów i żartów sytuacyjnych, więc nie nudzi się ani na pierwszej, ani na setnej, ani na ostatniej stronie. Dość powiedzieć, że książka zaczyna się od śmierci głównego bohatera. :) Szkoda tylko, że taka krótka – ledwie trochę ponad dwieście stron…
  Krótko mówiąc – naprawdę gorąco i z całego serca polecam! To, co powypisywał jeden z moich ulubionych autorów w swojej książce jest naprawdę warte przeczytania!

PS: Tylko nie pytajcie mnie o stada psów z pomarańczowymi brwiami!

Ktoś Ktosiowski

piątek, 13 stycznia 2012

Masz nową wi@domość - Kelly Harte



„Masz nową wi@domość” Kelly Harte

Cała historia zaczyna się dość smutno, bo jak można się cieszyć z odejścia od faceta i to z nie do końca wiadomych powodów, a do tego dochodzi groźba utraty pracy i zawirowania w życiu intymnym rodziców…Główna bohaterka, Jo, ma niesamowity talent do komplikowania sobie życia i to mnie ujęło, bo uważam, że historie rodem z seriali amerykańskich (z których latami się śmiałam, że są oderwane od rzeczywistości) zdarzają się niestety w realnym życiu. Absurdalne przypadki i związki, pomysły rodem z abstrakcyjnych kreskówek i tasiemców brazylijskich, itd. Bo wcale nie wydaje mi się takie nieprawdopodobne, że była dziewczyna podszywając się pod inną tożsamość próbuje nadal utrzymywać kontakt z eks-chłopakiem, i że samotna kobieta ładuje się w związek z przystojnym Marco, bo szuka seksu relaksującego…A wiktoriańska, pruderyjna i zaściankowa matka zupełnie wariuje…Samo życie :D
Świetnie mi się czytało, szybko i z ciekawością następnej strony.
I nawet jest to książka z przesłaniem, z morałem. Przynajmniej ja wyciągnęłam z niej dwie złote rady. Po pierwsze, zachowaj zimną krew, gdy Twoja matka postępuje nierozsądnie, po drugie, nawet jeśli nie mieszkasz w Leeds, nie ufaj sąsiadce, nigdy. 
aulik

środa, 11 stycznia 2012

Mężczyzna do towarzystwa - Dominika Stec



„Mężczyzna do towarzystwa” Dominika Stec

     Od początku miałam nastawienie pozytywne, pomyślałam, że mam ochotę na babską książkę, nie za trudną, ale też nie nudną. W trakcie czytania coraz mniej miałam cierpliwości i zżymałam się na przewidywalność całej historii. I pomimo tego, że autorka zręcznie wplotła zwariowane epizody, to i tak w efekcie końcowym byłam znudzona…Jakoś nie mam sympatii do komedii romantycznych w polskim kinie (uogólniając) i wydaje mi się, że przeniesienie ich klimatu do książki wyszło słabo.
     Muszę jednak przyznać, że dwa razy się zaśmiałam - i to szczerze - raz z karpia, a drugi raz z płciowości pewnej księżnej. Ktoś kto przeczyta będzie wiedział o czym mówię.
aulik