wtorek, 27 marca 2012

„Adamant Henny” - Nik Pierumow



„Adamant Henny” - Nik Pierumow
„Pierścień Mroku” - tom 3

     Po dramatycznym zakończeniu wojny z Olmerem, Folko i krasnoludy stali się bohaterami Śródziemia. Hobbit, nazywany mistrzem Holbytlą, odkrywa, że już nie pasuje do Hobbitonu. Słynny łucznik, nie potrafiąc znaleźć w swej ojczyźnie miejsca dla siebie, staje się członkiem gwardii króla Rohanu. Pewnego dnia, na naradzie, hobbit odkrywa coś dziwnego: magiczny pierścień, podarunek od Avarich, który został oślepiony przez moc Earnila, nagle odżył. Zaniepokojony niziołek odkrywa też, że coś dzieje się ze wszystkimi dokoła: kłótnie i konflikty stają się coraz częstsze i gwałtowniejsze, ludzie przestają nad sobą panować. Zbiegiem okoliczności, z południa zaatakowali dziwni, wpadający w bitewny szał Pierzastoręcy. Od schwytanego arystokraty nowego wroga dowiadują się tylko, że przywódcą dzikusów jest tajemniczy Henna, który włada mocą potężnego Adamantu. Przyjaciele, uznawszy ów przedmiot za źródło konfliktów, postanawiają go zniszczyć. Jednocześnie garbus Sandello, bliski sługa i przyjaciel Olmera, wyrusza w swoim własnym celu na południe. Niestety, nie tylko oni ruszają na południe; swych wysłanników ślą także Wielki Orlangur oraz jasne siły z Valinoru, których zamiary co do Adamantu pozostają tajemnicą…
     „Adamant Henny” jest doskonałym zwieńczeniem trylogii „Pierścień Mroku”, lecz jego epickie zakończenie pozostawia lekki… niedosyt. Nie wiem, może to tylko moje odczucie, lecz po przeczytaniu całej serii odczuwa się swego rodzaju niedostatek... ale i tak tą książkę polecam!

Ktoś Ktosiowski

niedziela, 25 marca 2012

„Czarna Włócznia” - Nik Pierumow



„Czarna Włócznia” - Nik Pierumow
„Pierścień Mroku” - tom 2

    W kontynuacji „Miecza Elfów” Pierumow idzie na całość: wojska Olmera, nazywanego też „Wodzem Earnilem”, składające się z wielu ludów atakują Annuminas z północy. Odparłszy atak armii nieprzyjaciela, Folko z krasnoludami zaczynają pogoń za wodzem. Podróżują na daleki wschód, w nieznane im ziemie, do królestw elfów Avarich – Opornych, dziwnych i tajemniczych Czarnych Krasnoludów, oraz Wielkiego Orlangura – istoty reprezentującej doskonałą neutralność, o której mówi się, że jest wszechwiedząca. Jednocześnie przyjaźń Folka, Torina i Malca zostanie wystawiona na próbę – jeden z nich skrywa mroczny sekret, który może doprowadzić do całkowitej klęski ich misji…
    „Czarna Włócznia” to dobre fantasy. Każdemu fanowi „Władcy Pierścieni” zdecydowanie polecam to dzieło, ale nawet ludzie, którym trylogia Tolkiena nie przypadła do gustu, znajdą w tej książce coś dla siebie.

Ktoś Ktosiowski

wtorek, 20 marca 2012

„Opowieści z meekhańskiego pogranicza: północ – południe” - Robert M. Wegner




Opowieści z meekhańskiego pogranicza: północ – południe” - Robert M. Wegner

     Wielkie imperium Meekhanu jest w stanie ciągłego zagrożenia: dzikie plemiona Shadoree i Aherowie (a właściwie Ag’heeri) na północy, Issaramowie na południu. Żądni krwi Se-kohlandczycy na wschodzie i pirackie miasta – państwa na zachodzie. By zachować jako taką równowagę, cesarz potrzebuje wielu jednostek: do spraw wewnętrznych – „Szczury”, do zewnętrznych – „Ogary”. Imperator potrzebuje także wojska, by powstrzymać wrogów przed zmiażdżeniem imperium. Jednym z takich oddziałów jest słynna Górska Straż na północy. I to o niej (połowicznie) jest ta książka.
     „Opowieści…” to nic innego, jak zbiór opowiadań. Pierwsza część – „Topór i skała” – opowiada o czynach elitarnej szóstej kompanii Górskiej Straży pod dowództwem porucznika Kennetha-lyw-Darawytha, utrzymującej porządek na mroźnej północy, w niegościnnej krainie dzikich plemion, pełnej pamiątek po wojnach bogów.
     Druga część – „Miecz i Żar” – przenosi nas natomiast w zgoła odmienne miejsce – na pustynie dalekiego południa, gdzie rządzi ten, kto lepiej walczy. Tu bohaterem jest jeden człowiek – Issaram imieniem Yatech. Wyruszywszy w podróż z Meekhańskim arystokratą jako jego ochroniarz, nie miał pojęcia, że to wydarzenie zupełnie odmieni jego życie.
     „Opowieści…” to bardzo ciekawa książka. Imperium Meekhanu, przedstawione na jej kartach jest wielkim tworem, tyglem wielu kultur i wierzeń. Mimo to, nadal się nie rozpada. Jeśli chcecie wiedzieć jak to jest możliwe, przeczytajcie tą książkę. Naprawdę, gorąco was do tego zachęcam.

Ktoś Ktosiowski

niedziela, 18 marca 2012

„Kłamstwa Locke’a Lamory” – Scott Lynch




Kłamstwa Locke’a Lamory” - Scott Lynch
Niecni Dżentelmeni” - tom 1

     Słyszeliście kiedyś o mieście Camorra? Albo o Pająku, dowódcy tajnych służb księcia? A może o legendarnym Cieniu Camorry?
     Wyobraźcie sobie wielkie, tętniące życiem miasto, z dzielnicami biednymi, zamożnymi i średnimi. Z wieloma świątyniami i kaplicami. Miasto, gdzie na każde miejsce można dotrzeć na trzy sposoby: ulicami, łodziami i kocimi kładkami na dachach. Miasta, w którym złodzieje mają specjalny układ ze strażą i arystokracją. Proszę państwa, przed wami Camorra!
     To miasto rządzi się wieloma prawami. Młody Locke Lamora, dołączywszy do Złodziejmistrza, niemal od razu złamał jedną z najważniejszych reguł: złodzieje NIE okradają strażników. Mentor bohatera, przerażony wyczynem chłopca, oddaje go pod opiekę starego kapłana, ojca Łańcucha. Okazuje się jednak, że duchowny nie jest tym, kim się wydaje być…
    „Kłamstwa…” są bardzo ciekawą książką. Świat Locke’a Lamory, dwunastu bogów, złodzieje – wasale, wreszcie samo miasto – wszystkie te elementy są szalenie wciągające. Scott Lynch wprowadza nas w świat Niecnych Dżentelmenów, ich oszustw, szachrajstw i intryg. Autor pisze bardzo ciekawie, często także śmiesznie. Sprawia, że czujemy do bohaterów sympatię, gdyż nie da się ich nie polubić. 
     Jeśli macie ochotę przeczytać książkę o wyrafinowanych złodziejach, których nie zadowala proste „rzezanie mieszków”, to ta książka jest napisana dla was. Gorąco polecam.

Ktoś Ktosiowski

czwartek, 15 marca 2012

"Ostrze Elfów" - Nik Pierumow




"Ostrze Elfów" - Nik Pierumow
Pierścień Mroku” - tom 1

     Słyszeliście kiedyś o Niku Pierumowie? Albo o jego dziełach? Nie? No to posłuchajcie…
     W trylogii „Pierścień Mroku” autor ukazuje nam wizję Śródziemia czwartej ery. Niemal wszystkie elfy wypłynęły za morze, do Valinoru. Wraz z nimi odeszli czarodzieje, a ci, którzy zostali, stracili moc. Krasnoludy ponownie otworzyły swe kopalnie, koczownicze plemiona orków przemierzają góry i równiny, wcale już nie pragnąc wojny. Jedynym niezmiennym elementem świata są hobbici – spokojny ludek żyjący w Hobbitonie. Z powodu dekretu króla Ellesara dużym ludziom zabronione było niepokojenie małego ludu. Lecz w tym cichym narodzie zawsze znajdzie się ktoś, kogo ciągnie w podróż. Tak też było tym razem.
     Folko Brandybuck, członek szanowanego hobbickiego rodu, ujrzawszy prawdziwego krasnoluda przemierzającego senną krainę, zapragnął zobaczyć kawałek świata, więc wyruszył razem z przybyszem, Torinem. Opuszczając rodzinny dom, nie spodziewał się, że wraz z przyjacielem zostaną wplątani w wydarzenia, które na zawsze zmienią oblicze Śródziemia…
     Muszę przyznać, że roztoczona przez Nika Pierumowa wizja Środziemia kilkaset lat po wydarzeniach opisanych przez J. R. R. Tolkiena jest oszałamiająca. Senny Hobbiton, pełne życia Annuminas, zarośnięty, od dawna opuszczony Isengard… Dodatkowo bohaterowie – tak żywi i barwni: hobbit Folko Brandybuck, krasnoludy Torin i Strori (nazywany „Malcem”) czy stary setnik Rogwold. Muszę przyznać, że ta książka była dla mnie naprawdę wielkim przeżyciem. Naprawdę gorąco polecam!

Ktoś Ktosiowski

wtorek, 13 marca 2012

"Ostatni Władca Pierścienia" - Kirył J. Yeskov




"Ostatni Władca Pierścienia" - Kirył J. Yeskov

     Lubicie „Władcę Pierścienia”? Uwielbiacie czytać o przygodach bohaterów: dobrotliwego Gandalfa, szlachetnego Aragorna…? I nigdy nie chcieliście spojrzeć na wojnę z punktu widzenia kogoś innego… na przykład członka armii Saurona?
     Historia opisana w „Ostatnim Władcy…” znacząco odbiega od kanonu – tu elfy to podstępni przybysze z obcego świata, król Ellesar – bezwzględny i okrutny uzurpator, a Mordor to nie dzika i bezludna kraina, lecz centrum nauki i przemysłu wielkiego imperium. Tu właśnie orkowie i haradrimowie, trolle i inne bestie mroku grają główną rolę, i to właśnie przedstawiciele tych ras mają ocalić Śródziemie przed despotycznymi rządami elfów. Nazgule to nie upiory, lecz starożytni mędrcy, służący radą i pomocą. I tak właśnie przedstawia się Śródziemie według autora.
     Książka jest bardzo… odświeżająca. Następuje w niej swoista zamiana ról – tu „zło” ma postać egoistycznych elfów i podległych im ludzi, a „dobro” to trolle, orokueni i ludzie wierzący w postęp i naukę. Naprawdę, „Ostatni Władca Pierścienia” to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chciałby chociaż raz zobaczyć, jak to wszystko wyglądało z perspektywy „sług zła”. I może być naprawdę zaskoczony, gdyż tu „dobro” i „zło” są względne.

Ktoś Ktosiowski

niedziela, 11 marca 2012

"Tajny wywiad cara Grocha" - Andriej Bielanin




"Tajny wywiad cara Grocha" - Andriej Bielanin

     W tym momencie pewnie zapytacie: „Dlaczego nie recenzujesz kolejnej książki Adriana Tchaikovsky’ego?” Odpowiedź jest prosta: otóż siódma część „Cieni Pojętnych”, „Heirs of the Blade” („Spadkobiercy Ostrza”?) zostanie wydana w Polsce za jakieś… pół roku lub później. :(
     No, ale jak trzeba, to zaczekamy. A że z powodu braku nowej części „Cieni” miałem czas na przeczytanie czegoś innego, to chętnie się z wami podzielę wrażeniami.
     „Tajny wywiad…” opowiada o sowieckim podporuczniku Iwaszowie… zrządzeniem losu przeniesionym jakieś kilkaset lat wstecz, do Rosji pod rządami cara Grocha. Tam formuje jednostkę milicji, liczącą, łącznie z nim, aż DWIE osoby(!) i postanawia zaprowadzić porządek w Łukoszkinie. Próbując rozwiązać zagadkę zaginionego pierścienia cara, milicjant wpada na trop wielkiej intrygi, uknutej przez nieprzyjaciół władcy…
     Książkę Bielanina czyta się bardzo szybko. Jest to lekka lektura, zabawna i wciągająca. Nie mogę powiedzieć o fabule tej powieści „wybitna”, ale i tak ją gorąco polecam.

Ktoś Ktosiowski

wtorek, 6 marca 2012

"Morska Straż" - Adrian Tchaikovsky




Morska Straż” - Adrian Tchaikovsky
Cienie Pojętnych” - tom 6

Czytaliście poprzednią część? Pamiętacie jeszcze miasto Khanaphes? Ta książka nie będzie miała z tym miejscem nic wspólnego, gdyż autor porzucił pustynne okolice starożytnego miasta na rzecz bezkresnej przestrzeni morza. A także morskiego dna.
     Nie, oczy was nie mylą! Tom szósty, do pewnego momentu, dzieje się „na górze”, a od mniej więcej połowy książki – „na dole”! Autor zaludnił świat, i tak pełen różnych „ras”, jeszcze drugą taką ilością ich podwodnych odpowiedników. Na przykład: Mózgowcy Krakenowcy do złudzenia przypominają Pająkowców, podwodnym odpowiednikiem powierzchniowych ludzi motyli są ludzie meduzy, a Chyżoszczypcy nie tylko z wyglądu, ale też temperamentem przypominają Modliszkowców!
     I tu nagle wyjaśnia się, dlaczego autor tak sumiennie przetrzebił szeregi bohaterów głównych. Robił miejsce nie tylko dla nowych bohaterów „z morza”, ale też dla gromady „powierzchniowców”. Ze znanych & lubianych bohaterów, tu na pierwszy plan wysuwa się Mistrz Wojny Stenwold Maker, wraz z Lordem Wojny Teornisem z Aldanraelich. Intryga sięga bardzo głęboko – dosłownie, jak i w przenośni.
     Jak zawsze, Adrian napisał wspaniałą książkę, którą czyta się z zapartym tchem, aż do końca. Oby tak dalej!

Ktoś Ktosiowski

PS: Boleję tylko nad śmiercią jednej postaci… albo i dwóch. Cóż, nie ma książki Tchaikovsky’ego bez ofiar :|

niedziela, 4 marca 2012

"Ścieżka Skarabeusza" - Adrian Tchaikovsky




Ścieżka Skarabeusza” - Adrian Tchaikovsky
Cienie Pojętnych” - tom 5

     Tom piąty mojego, ostatnio, ulubionego cyklu fantasy przynosi wiele niespodzianek. Wojna z Imperium Os zakończyła się kruchym pokojem. Lista jej ofiar jest bardzo długa. Nawet w tych, co zdołali przeżyć, coś umarło. Tynisa, córka Tisamona, dręczona wyrzutami sumienia odeszła. Cheerwel Maker, bliska „przyjaciółka” Achaeosa straciła coś bardzo ważnego. Wraz ze śmiercią ćmopodobnego, stała się niepojętna. Nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca w mieście pojętnych, zgłębiała stare księgi, w których często przewijała się nazwa „Khanaphes”. Zaintrygowana, dowiedziała się że jest to starożytne miasto Żukowów, ale takich jak ona – niepojętnych.
     Tymczasem  Thalryk także zmierza do miasta Khanaphes. Autor znów splata losy byłego agenta Rekefu (obecnie przywróconego do łask) i kuzynki Stenwolda, tym razem wśród piasków wielkiej Pustyni Nem…
Krótko mówiąc, zapowiada się wspaniała przygoda. Adrian wręcz przechodzi samego siebie – całą historię zawarł „jedynie” w siedmiuset i pięćdziesięciu stronach, od których, żeby się oderwać, trzeba by użyć łomu! Naprawdę, zdecydowanie i gorąco polecam!

Ktoś Ktosiowski