niedziela, 22 kwietnia 2012

„CD-Action”




„CD-Action”

     Dzień dobry, cześć i czołem! Dziś recenzja troszkę nietypowa, gdyż opisuję… czasopismo. „Cd-Action” (zwane także „CDA”) wydawane jest od ładnych 16 lat. Wyszło już ponad 200 jego numerów, a ponoć „nadal się rozkręca”.
     CDA to magazyn pisany „przez graczy dla graczy”. Tematyką są zwykle gry komputerowe, wydarzenia ich dotyczące oraz sprzęt. Magazyn dzieli się na wiele działów, m.in. „W produkcji”, „Recenzje”, „Publicystyka”, „Sprzęt” czy „Inne”. W pierwszym zamieszczane są informacje na temat gier już zapowiedzianych – testy beta, wizyty u twórców itd. W drugim dziale, oczywiście, zamieszczane są recenzje gier, które już wyszły. Zwykle to jest najbardziej rozwinięta część pisma. Potem, w dziale „Publicystyka”, zamieszczane są teksty redaktorów na tak różne tematy, jak „Piraci z parlamentów”, „Jak trollować w grach” czy „Dżem z gier”. Są tu także dwie stałe rubryki: „Gry Wiecznie Żywe”, gdzie opisują gry „w wieku średnim”, takie jak „Icewind Dale”, „Arcanum” i inne, oraz „Gry Kontrowersyjne”, gdzie piszą o grach wywołujących „silne emocje”, takich jak stary „Carmageddon”. Czwarta część to opisy sprzętu (jakżeby inaczej :D), a ostatnia, „Inne”, zawiera moje ulubione rubryki – zajmujące po cztery strony „Na Luzie”, pełne żartów, śmiesznych screenów z gier, opowieści „z życia wziętych” i absurdalnych zdjęć, oraz „Action Redaction”, gdzie tajemniczy Smuggler odpowiada na listy fanów (i antyfanów), posługując się często sarkazmem (zapewne wrodzonym) i żywym dowcipem. Oraz straszy „Kaloryferowym”, „człowiekiem od każdej roboty” (wcześniej był Wania, dłubiący łomem w zębach J).
     CD-Action jest jak narkotyk – nie sposób się od niego oderwać. Pojawia się w miarę często – co cztery tygodnie, zawsze we wtorki. Następny numer będzie już 8 maja, zatem… do zobaczenia w kioskach :D

Ktoś Ktosiowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz