„Kosiarz” – Terry Pratchett
Kolejna wspaniała książka słynnego autora. Jest to tom 11 o Świecie
Dysku, więc już nie najnowszy, ale wciąż powalający dowcipami. Najbardziej
zapracowana antropomorficzna personifikacja (czy jakoś tak) – śmierć, a
właściwie Śmierć – odkrywa, że niedługo także i on umrze… Wyjeżdża więc na
ostatnie i jednocześnie jedyne wakacje.
Tymczasem w Ankh-Morpork, mag Windle Poons umiera. I zamiast
urodzić się ponownie, tym razem jako kobieta, wraca do swojego ciała. Musi
szybko odkryć powód, dlaczego nie umarł, ponieważ przedmioty wokół także
zaczynają ożywać… podobnie jak przekleństwa... Na skutek tego ostatniego,
„najcięższym” używalnym okrzykiem bojowym stało się „zacukrować łobuzów!”
Powiem tak – na Terry’ego można liczyć – jak zwykle książka
jest świetna. Serdecznie i z całego siebie polecam!
Ktoś Ktosiowski
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń